TEATR "BAJ POMORSKI"
UL. PIERNIKARSKA 9, 87-100 TORUŃ
SEKRETARIAT: +48 56 652 24 24 FAX 56 652 27 17
SEKRETARIAT@BAJPOMORSKI.ART.PL
DZIAŁ ORGANIZACJI WIDOWISK
56 652 20 29, WEW. 35, 36, 54;
ORGANIZACJA @BAJPOMORSKI.ART.PL Nr. konta bankowego (bilety) 23116022020000000061721102
„Dziewczynka z herbacianych pól” – recenzja
[2021-10-12]
Oto pierwsza festiwalowa recenzja napisana przez Andreę Guźlecką ze Studenckiego Koła Teatrologicznego UMK.
Jej przedmiotem jest spektakl „Dziewczynka z herbacianych pól” (reż. Arkadiusz Klucznik) Teatru Kameralnego w Bydgoszczy.
Zachęcamy do lektury!!
Jej przedmiotem jest spektakl „Dziewczynka z herbacianych pól” (reż. Arkadiusz Klucznik) Teatru Kameralnego w Bydgoszczy.
Zachęcamy do lektury!!
Teatr Kameralny w Bydgoszczy
Dziewczynka z herbacianych pól
reżyseria: Arkadiusz Klucznik
Teatr, podobnie jak innego rodzaju media w postaci książek z baśniami, telewizji czy gier, przedstawiają młodemu człowiekowi w uproszczonej formie wiele ważnych elementów, składających się na właściwie funkcjonujące społeczeństwo, takich jak szeroko pojęta kultura, moralność czy wyznawane idee oraz wartości. Stąd tego typu przekaźniki są bardzo istotne, a dobór treści, stanowiących rozrywkę dla najmłodszych niesie za sobą pewien wychowawczy ciężar. Dzięki internetowi świat bardzo się skurczył, ale nie stał się bardziej zrozumiały, tak więc obcowanie dziecka z kulturami różnymi od naszej jest niezwykle cenne i z pewnością pozwoli mu lepiej rozumieć świat w przyszłości. W ten sposób, już na początku, chciałabym docenić spektakl Dziewczynka z herbacianych pól w reżyserii Arkadiusza Klucznika za uczynienie tematem swojej pracy urokliwej balijskiej baśni o niewidomej dziewczynce Ayu, która wyrusza na poszukiwanie stu jaskółczych gniazd na zupę dla swojej matki, mogącej odpędzić od niej złowrogiego Ducha Choroby. Spektakl realizowany jest częściowo w konwencji teatru lalkowego, ale również z aktorami grającymi w żywym planie w wyrazistych, pięknie malowanych maskach. Fabuła jest bardzo prosta i realizuje klasyczny, aczkolwiek nieco skrótowo potraktowany motyw drogi (kiedy to Aju walcząc z Duchem Choroby i rozmawia ze zwierzętami ujętymi jej niezwykłym poświęceniem dla ukochanej mamy), uzupełniony o raczej subtelne pierwiastki komizmu zawarte w postaciach ciotki Kadek oraz Putut. Trochę szkoda, że niepełnosprawność dziewczynki została potraktowana nieco przedmiotowo i nie wybrzmiewa w prowadzonej narracji. Spektakl jest jednak bardzo interesujący w warstwie technicznej oraz środków scenicznych, jakie zostały w nim wykorzystane. Postacie Aju oraz jej matki ,,czcigodnej Pani Kadek” są grane przez lalki, bardzo przypominające te z klasycznego japońskiego teatru bunraku, a jednocześnie ich delikatne rysy przywodzą na myśl tradycyjny indonezyjski teatr Topeng. Obie postaci są ponadto bardzo płynnie i harmonijnie animowane, idealnie komponując się z muzyką Dawida Martina, której melodyjne dźwięki również inspirowane są tradycyjną indonezyjską orkiestrą. Również aktorki animujące lalkami i tańczące na scenie, ubrane są w kostiumy przypominające balijskie sarongi oraz kebayę. Nawiązania do teatru, muzyki i tańca balijskiego objawiają się niemal w każdym szczególe spektaklu, stanowiąc intrygujące novum zarówno dla młodego, jak i starszego widza. Oprawa artystyczna spektaklu, choć skromna jest bardzo piękna, jednak prawdziwy zachwyt i duszę spektaklu stanowi (moim zdaniem) choreografia stworzona przez Diah Anggraini-Martin. Każda postać wchodzi na scenę, tańcząc i wtapiając się w melodię muzyki. Dzieje się tak również z aktorami-lalkami, składanymi na oczach widzów zręcznymi dłońmi artystek. W końcu to właśnie dłonie, zarówno postaci, jak i tancerek najbardziej przyciągają wzrok i hipnotyzują, by w odpowiednim momencie zniknąć w plamie granatowego światła. Tańczy, także chyba najciekawszy bohater spektaklu (oczywiście z punktu widzenia osoby dorosłej), a mianowicie Duch Choroby. Postać trochę bezkształtna, bez głosu i twarzy wirująca wokół Ketut i Aju, niczym złowróżbny demon, zdolny jednym gestem zabrać wszystko, co dla kobiet jest najcenniejsze. Konstrukcja tej postaci oparta na niedopowiedzeniach (fabularnych, jak i kostiumowych, Duch Choroby ma bowiem zasłoniętą twarz) i wyśmienitej choreografii fantastycznie oddanej przez Katarzynę Kłaczek, potrafi wzbudzić lęk nawet u dorosłego widza. Dziewczynka z herbacianych pól to wdzięczny spektakl o lekkiej i przyjemnej konstrukcji, pełny kulturowych odniesień, wspaniałej choreografii oraz muzyki. Choć prosty pod względem scenografii, wciąż stanowi edukacyjną i pouczającą rozrywkę dla najmłodszych oraz wartościowo wypełni czas nieco starszym.
Andrea Guźlecka